Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Zainspiruj się!

Obraz
Od wczoraj chodzi za mną zdanie, że Bóg i ludzie są inspirujący. Warto więc się zainspirować. Bóg jest niesamowitym KREATOREM. Ile pomysłów! Ile form! Ile CUDÓW! Boża wyobraźnia jest zdecydowanie nieograniczona i piękna. Każdemu z nas dał talenty. Widzi w nas ogromny potencjał. Możemy inspirować się wzajemnie. Doceńmy talenty innych. Zainspirujmy się nimi. Po prostu, bez zazdrości. Ktoś pięknie gra, śpiewa, tańczy, maluje, jeździ na łyżwach, itd. - uciesz się tym i zainspiruj. Może akurat dzięki temu sam odkryjesz skrywany, zakopany talent w tobie. Niektórym pewne rzeczy przychodzą z łatwością, może ty akurat będziesz musiał poświęcić trochę więcej czasu i sił. Nie poddawaj się. Jeśli sprawia ci to radość - ćwicz, trenuj i nie porównuj się. Jak to mówią "ćwiczenie czyni mistrza", ale wymaga czasu, cierpliwości i pokory. Zainspiruj się :) Miej odwagę do odkrywania talentów w sobie i w innych.                                                                      

Zakochałam się... w dźwiękach i w tym psiaku

Obraz
Dawno żadne gitarowe covery tak mnie nie porwały od pierwszego usłyszenia, jak te w wykonaniu Acoustic Trench , a do tego jego psina....... Słucham od rana i przestać nie mogę. Zaczęło się, że usłyszałam fragment coveru Green Day i musiałam znaleźć piosenkę, bo nie umiałam sobie przypomnieć tytułu. Szukam, szukam i znalazłam cały kanał na youtube Acustic Trench. I wsiąkłam... Dawno żadne dźwięki tak do mnie nie przemawiały. I to, że nie widać twarzy wykonawcy jeszcze bardziej pozwala się skupić na muzyce. No chyba, że skupiamy się na Maple - wiernej psinie, od której ciężko oderwać oczy;) Dobrze jest odkrywać przez przypadek niezwykłych artystów. Wsłuchać się w brzmienie i na chwilę odpłynąć. Zamknąć oczy i wczuć się w dźwięki. Pozwolić sobie na kołysanie w rytm piosenek. Pięknego dnia kochani.

Dlaczego warto się przełamywać?

Obraz
Ile razy mamy ochotę coś zrobić, powiedzieć, a ciągle nas coś blokuje? Mijamy kogoś na ulicy, spotykamy kogoś w tramwaju, pociągu, gdziekolwiek i już zbieramy się na odwagę, a potem puff i nic z tego nie wychodzi. Bo się wycofujemy jeszcze szybciej. W głowie pojawia się tysiąc myśli, typu: głupie, nie dam rady, bez sensu, wyjdę na idiotę... itp. Ostatnio miałam dość zabawną sytuację. Idąc na spotkanie z koleżanką przystanęłam przy witrynie księgarni. Nagle słyszę głos obok: - Przepraszam, możesz mi polecić może jakąś księgarnie albo antykwariat z wyższej półki? - koło mnie stał ok. 30-letni mężczyzna. Naprawdę mi zaimponował, a przy okazji rozśmieszył swoim pytaniem w duchu. Pogadaliśmy chwilę, a potem każde poszło w swoją stronę. Gratuluję mu odwagi. Bo wiem, jak trudno jest do kogoś zagadać. Jeszcze pal sześć, gdy chcemy wiedzieć jak gdzieś dojść, spytać o numer tramwaju, czy o godzinę. Ale zagadać, ot tak. To nie jest łatwe. Dzisiaj za to ja się wykazałam odwagą po ponad 1,5

Sami szyjemy swoje szczęście

Obraz
Rzuciło mi się hasło "szczęście szyte na miarę" na blogu Cammy . I tak sobie myślę, że to my i tylko wyłącznie my możemy sobie "uszyć" nasze szczęście. Często jednak uzależniamy szczęście/radość od innych. Nie lubimy być samodzielni. Chcemy być niezależni, a jednocześnie uzależniamy się od innych. I dziwimy się, gdy dana sukienka czy jeansy są ciasne albo za duże, bo wzięliśmy krój z innej osoby, a nie z nas. By być szczęśliwym potrzeba nam odrobiny odwagi. Bo życie wymaga ciągłej odwagi. Każdy dzień to przygoda, którą mamy przeżyć. Tyle może się wydarzyć. Zmienić. Tyle my możemy w nieść w to życie. Czy jednak chcemy? Dzisiaj jest wspomnienie św. Franciszka Salezego. Rodzice chcieli, by się ożenił, skończył wybrane przez nich studia. Studia skończył, ale on wiedział, że jego "szczęściem" nie jest małżeństwo. Pragnął służyć Panu, chciał zostać księdzem. Rodzina nie była zachwycona. Dla nich sutanna była "za duża". Dla Franciszka była idealni

Zmiana fotela wychodzi na dobre

Obraz
Zaczęło się od tego, że mnie tknęło w poszukiwaniu filmików na yt z lekcjami baletowymi ;) Myślałam przy tym o mamie, która zawsze marzyła, by chodzić na lekcje baletu. Mnie również temat jest bliski, więc podjęłam się śledztwa. I efekt mnie zaskoczył. Znalazłam uroczą dziewczynę z poczuciem humoru, która nagrywa filmiki dotyczących nie tylko ćwiczeń baletowych, ale ogólnorozwojowych, że to tak określę. Wow. Chociażby filmiki dotyczące pleców i ich wzmocnienia, rozluźnienia. POLECAM. Jej oficjalna strona to  LAZY DANCER TIPS  :)) Na yt też ją znajdziecie pod tym hasłem, ma również facebooka. Już nie mogę się doczekać, by zacząć ćwiczyć :)! I to ZA DARMO :) Wracając do fotela. To patrząc na filmiki postanowiłam zmienić krzesło w pracy i jakoś tak mi się teraz lepiej siedzi :)) a dwa w moim pokoju było ostatnio "odmeblowywanie" ;) tj. wyjechała mi kanapa i jeden fotel. Pozostał drugi, ale dla mojej suni. A to oznaczało, że nie mam na czym siedzieć ;) Była to motywacja

Pewnego razu w Rzymie - o tym, że warto się śmiać

Obraz
Obejrzałam ostatnio komedię "Pewnego razu w Rzymie" i z serca ją polecam. Co do komedii bywam bardziej wymagająca niż np. gdy idzie o kino akcji. A jeśli ma to być komedia romantyczna to już w ogóle ciężko mnie zadowolić. Zbyt często komedie są prostackie i to denerwuje mnie w nich najbardziej plus żenujące żarty. "Pewnego razu w Rzymie" może nie jest komedią z najwyższej półki, ale ma w sobie ciepło. Zaczęłam ją oglądać z rodzicami i naprawdę się śmialiśmy. A wiadomo śmiech to zdrowie ;) Młoda kustosz muzeum leci na ślub swojej młodszej siostry do Rzymu. Jest to dla niej trudne doświadczenie, bo sama nie potrafi znaleźć miłości swojego życia. Przy okazji wchodzi do fontanny miłości i wyciąga pieniążki i żeton do gry w karty. Powoduje to serię miłosnych wypadków. Czy w tym wszystkim jest szansa na prawdziwą miłość i tego jedynego? Zachęcam do obejrzenie.

Gdy wychodząc z domu widzisz kota

Obraz
Dzisiaj wychodząc rano na Mszę, a było dość wcześnie, bo przed 7, więc ciemno, moim oczom ukazał się zabawny widok. Jeszcze nie zdążyłam otworzyć drzwi, a przez szybę zobaczyłam, że na przejściu siedzi gruba kulka. Szara, ciemna, puchata. Kot. Bynajmniej nie mój. Wyglądał tak jakby czegoś pilnował albo na coś czekał. Spojrzał na mnie i stwierdził, że sobie pójdzie. Wyglądem przypominał persa. Sytuacja skojarzyła mi się od razu z Harry Potterem i kocią postacią McGonagall siedzącą na płocie i studiującą mapę. Dla  pana Dursleya i dla mnie oba koty były nie na miejscu ;) i to czasem w życiu jest najfajniejsze. Niespodzianki, niespodziewane sytuacje, które powodują, że szukamy skojarzeń, podobieństw, wspomnień. Pięknego dnia Wam życzę, pełnego niezwykłości dnia codziennego. Pixabay

To postanowienie mi się podoba

Obraz
Nie lubię i raczej nie zdarza mi się robić listy postanowień noworocznych. Ale przed chwilą przeczytałam ciekawostkę, która mnie zainspirowała. To będzie moje jedyne postanowienie na ten rok. "Nie lękaj się"/"Nie bój się" pada w Biblii 365 razy! Czyli tyle ile rok ma dni. Każdego dnia postanawiam się nie bać. Bóg na kartach Pisma Świętego mówi wyraźnie: Czuwam, więc nie masz się czego obawiać. Każdemu z Was życzę roku bez lęku, bez strachu, a jedynie pełnego Miłości i pokoju w sercu.                                                                                    Pixabay