Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

Nauczyć się łapać chwile szczęścia

Obraz
Dzisiaj wyjątkowo wcześnie jechałam do pracy, bo przy okazji zabierałam kolegę. Chwilę musiałam na niego poczekać. Załączyłam radio, poskakałam po kanałach i nagle słyszę Beatlesów. Bardzo ich lubię, więc w przypływie radości zaczęłam "tańczyć" w samochodzie. Za oknem zima, mróz, szaro, ciemno, a ja w ciepłym aucie cieszę się piosenką o 5 rano. Czym byłby dzień bez filiżanki dobrej kawy? W moim przypadku termosu. Robię sobie w domu i biorę do pracy. Domowy gatunek bardziej mi odpowiada. A chwilowo mam smakową. Biały nugat - pycha. I tak sobie myślę sącząc pierwszy kubek, szczęście powinno trwać dłużej, a że miałam jeszcze ponad pół termosu kawy (mocnej), poszłam do kuchni i dolałam gorącej wody. Rozmnożyłam kawę  ;) czyste szczęście. Komputery zdecydowanie za mną w pracy nie przepadają. Internet również. Więc musiałam się przerzucić na ten z komórki, co wiązało się z niesłuchaniem youtube... Czasem dobrze mieć w torbie stary ipod z piosenkami ;) Ed Sheeran mi dziś towarzy

Naucz się odpoczywać

Obraz
Przez ten weekend zwróciłam uwagę na dwie rzeczy. Po raz pierwszy jadłam wolniej, zazwyczaj ciągle (co jest zupełnie niedorzeczne) jem szybko. Połykam, jakbym się gdzieś spieszyła (no dobra, czasem się spieszę), a przecież nigdzie się nie spieszę. Te dzisiejsze czasy naprawdę stawiają wszystko na głowie, z jednej strony SLOW LIFE, a z drugiej "przecież masz jeszcze tyle do zrobienia". Chyba samemu trzeba wypracować zdrowy balans i zwolnić, bo inaczej sami się wykończymy. Druga rzecz, która mnie zaskoczyła to to, że po raz pierwszy nie pracowałam w weekend i do końca nie umiałam sobie znaleźć miejsca. No, bo jak to weekend, całe dwa dni, a ja nie przy komputerze. I Bogu dzięki :) Potrzebowałam takiego weekendu, by na nowo docenić wolne dni. To, że mogę wziąć do ręki książkę, siąść wygodnie w fotelu i poczytać, a przy okazji napić się dobrej herbaty. Albo po prostu móc poleżeć sobie po obiedzie. Pójść na spacer i nie myśleć o pracy. Odpoczynek jest bardzo ważny. Szczególni

Sfrustrowane serce

Obraz
Czasem po prostu jest się sfrustrowanym. Za dużo rzeczy się nawarstwi i jedyne słowo jakie przychodzi do głowy to FRUSTRACJA. Szukasz kogoś, poznajesz, to nie to, szukasz dalej, poznajesz, znowu nie to, szukasz dalej, spotykasz kogoś po latach, wiesz, że to to, a jednak nic z tego nie wychodzi, szukasz dalej i zwyczajnie w pewnym momencie masz dość. Bo ile można? Przekonujesz siebie, że przecież nie warto siedzieć w wysokiej wieży, czy niskim lochu, czy po prostu w domu. Próbujesz, próbujesz, próbujesz i NIC. Bierzesz głęboki oddech. Oddajesz w dłonie dobrego Boga. Starasz się ufać. Modlisz się i NIC. Pozornie. Modlitwa dotyka serca. Nawet jeśli tego nie widzisz, nie czujesz. Czekasz... rok, dwa, trzy a nawet siedem lat i dłużej. NIC. Ale ciągle na nowo uczysz się tej ufności, która ma w sobie ufność dziecka, ciepło wchodzącego słońca, które muska twój policzek o poranku. Uczysz się cierpliwości, wytrwałości. W końcu w głębi serca jesteś wojowniczką. Dzielną niewiastą. Wiesz, że

Nowy rok, nowa ja?

Obraz
Nie wierzę w takie hasła. Zmiana to dłuższy proces, który wymaga od nas zaangażowania. I każdy dzień jest szansą na zmianę, nie musi to być nowy rok. Wiadomo coś się zmienia, jest to jakaś data przejścia, ale od nas tak wiele zależy, czy będziemy chcieli dbać o siebie, trenować, rozwijać się, uczyć się nowych rzeczy. Na pewno potrzeba konsekwencji. Widzę to po sobie. Dwa lata temu w wakacje postanowiłam, że codziennie będę czytać jeden fragment Pisma Świętego. Wypracowałam sobie, że najlepszy czas dla mnie na to jest wieczorem przed snem. Wiadomo, że czasem coś wypadnie, ale na 365 może 5-10 wypadło. To chyba całkiem nieźle? Tak samo jest z ćwiczeniami. Zaczęłam od robienia brzuszków. A od września workouty inspirowane baletem. Czasem jest to pięć minut czasem trochę dłużej. Ale jest. I konsekwentnie, pomimo że czasem baaaaaardzo mi się nie chce, ćwiczę. Zima zdecydowanie ma jakiś zniechęcający wpływ. Też tak macie? Różnie bywa z utrwalaniem wiedzy, jeśli chodzi o języki. Przed r