Są dni, gdy rozumiem włoskie podejście do jedzenia

Rzadko myślę o Włoszech, gdy coś jem, ale czasem mi się zdarza. Wtedy jestem w stanie zrozumieć włoską miłość do jedzenia. Ostatnio doceniam smak. Łapię się na tym, że coś bardzo mi smakuje.

Lody latte z domowymi wiśniami. Lody śmietankowe z cynamonem. 
KAWA.
Makaron z malinowymi pomidorami i bazylią. 
Surówka z marchewki z sokiem z cytryny i jogurtem. 
Kakao... z dużą ilością mlecznej pianki.
Batonik (własnoręcznie zrobiony) z oleju kokosowego, miodu, kakao, banana, żurawiny, płatków owsianych, orzechów, wiórek kokosowych. Musi być w lodówce ;) 
Owsiane placki. 
Matcha i matcha latte ;) 

Dobrze od czasu do czasu przypomnieć sobie, że mamy zmysł smaku. 

Smakowitego wieczoru Wam życzę :) zróbcie sobie coś dobrego ;) 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Post od tego, co nie jest dobre

Sami szyjemy swoje szczęście

Adwent to czas radości i dzielenia się nią