Czasem warto znów stać się dzieckiem...

 ....Skąd przyszła? - darmo śledzić kto pragnie,

Gdzie uszła? - nikt jej nie zbada. 

Jak mokry jaskier wschodzi na bagnie, 

Jak ognik nocny przepada....

(A. Mickiewicz, Świtezianka)

Czytam ostatnio książki Emilii Kiereś (córka Małgorzaty Musierowicz) i jestem nimi oczarowana. Niby skierowane są do dzieci, ale myślę, że każdy dorosły znajdzie coś dla siebie. Dotykają tak wielu różnych tematów. Rodziny, miłości, poszukiwania siebie, przygody, przebaczenia....

Część z nich owiana jest baśniową tajemnicą.

Wkraczając w ich świat poczułam się znów małą dziewczynką, która dopiero co odkrywa świat i jego tajemnice. Podążałam za bohaterami, wzruszałam się, chciałam ich ostrzec, pomóc im, a czasem po prostu być obok nich.

W "Srebrnym dzwoneczku" odkryłam tańczące światło i dźwięk.
W "Łowach" na nowo odkryłam poezję Mickiewicza.
W "Bracie" to co w baśniach najlepsze.

Przy okazji polecam posłuchać płytę Loreeny McKennitt "The Mask and the Mirror", wprowadza w nastrój ;)

Baśniowego dnia Wam życzę :)

                                                                                               Pixabay

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Post od tego, co nie jest dobre

Sami szyjemy swoje szczęście

Adwent to czas radości i dzielenia się nią