Wiosno... przyjdź wreszcie... bo chcę wyjść na dach
Gdy pozwolimy, by Bóg działał w nas i rozwijał nasze talenty, nagle zaczyna nas "nosić" artystycznie. Widzę to po sobie.
Nie ma dnia, bym nie wzięła do ręki gitary, skrzypiec a nawet siadam do pianina, choć to akurat robię dla babci, by umilić jej popołudnie Mozartem lub kto tam się nawinie ;).
Codziennie szukam kolejnych inspiracji. Kolejnych akordów, które najlepiej oddadzą to, co chce powiedzieć serce.
Teraz czekam z utęsknieniem na wiosnę, bo chcę wyjść z gitarą na dach... albo chociaż taras... taki pomysł zrodził się przed chwilą w głowie. A tu śnieg za oknem i też jest pięknie. Chyba pomyślę o grze przy kominku.
Życzę wam otwarcia na Boże działanie i odkrywanie talentów. I cierpliwości w tym wszystkim ;)
Pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz