Uwielbiam przeglądać obrazy, a potem opowiadać ich zaczarowane historie

Nie wiem jak wy, ale ja czasem lubię wpisać w wyszukiwarce google jakieś hasło z dopiskiem "obraz" i przeglądać to co mi się wyświetliło. W obrazach jest coś niezwykłego, czasami nieuchwytnego, coś poza nami. Skryte historie dam i rycerzy. Miłości, opuszczenia, smutku, powrotów do domu, rozpoznań po latach, uśmiechów, tęsknoty. Lubię oglądać obrazy, w wyobraźni ożywają i opowiadają swoje historie. Inspirują do opisywania.

Choćby ten: John William Waterhouse Lamia




- Nie odchodź - mówiła, padając na kolana rozżalona - Kochany.... - nieśmiało dotknęła jego dłoni. Pod palcami lewej dłoni wyczuła zimną stal zbroi.
- Próżno mnie zatrzymujesz - rzekł miękko i ze smutkiem w głosie - Muszę teraz odejść. Zakończyć to co nieskończone. Kodeks rycerza. Wrócę - i zadrżał, czując jak echo serca odbija się w zbroi.
- Ale jak odnajdziesz drogę? - pytała czule patrząc mu w oczy. I kosmyk włosów dotknął jego prawej dłoni. Chciał go złapać w dwa palce, przytulić do ust skarb cenny. Zabrakło mu odwagi.
- Narysujesz mi mapę - rzekł wreszcie.
- Mapę? - spytała zdziwiona, zmieszana, na chwilę uciekła wzrokiem, by znów odszukać ukochane ciemne oczy.
- Mapę miłości, jej śladem będę podążać do ciebie, najdroższa - rzekł nachylając głowę, by złożyć pocałunek na bladych jak jej suknia ustach.

Koniec

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Post od tego, co nie jest dobre

Sami szyjemy swoje szczęście

Adwent to czas radości i dzielenia się nią