facebook, komenty i CUDA

Zakładając bloga, założyłam też stronę na facebooku. Postanowiłam, że będę pisać wtedy kiedy mam na to ochotę, czas, inspirację. Zero presji. W końcu to mój blog. Oczywiście facebook marudzi. "Nie publikowałaś od.....!" - brzmi to co najmniej jak wyrzut i zbrodnia. Media społecznościowe bywają straszne. Spamują ci masę reklam, narzucają częstotliwość wrzucania postów. Wdzierają się w twoje życie i często tego nie zauważamy albo ignorujemy.
Możesz się facebooku upominać, ale mało mnie to interesuje.
Kiedyś może, a teraz nie masz wpływu na czas moich publikacji ;)
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Napisałam ostatnio wpis na drugim blogu o tym, że życie jest fantastyczne, bo ta myśl chodzi za mną od dłuższego czasu. Jedna komentatorka stwierdziła, że kiedyś widziała wszędzie cuda, rozczarowała się i jest realistką. Druga stwierdziła, że jeszcze wiele przede mną i na pewno przekonam się jak życie nie jest fantastyczne. Cóż. Nie wiem ile dni mi jeszcze zostało, ale nie zamierzam stawać się taką "realistką". Chcę widzieć w życiu cuda, chcę doświadczać Miłości Boga w nim. Nie twierdzę, że życie jest proste, łatwe i nie ma w nim problemów. Tak naprawdę panie, które komentowały mój wpis, zupełnie mnie nie znają. Nie wiedzą jakie mam życie, czy są w nim większe czy mniejsze problemy. I na ile tak naprawdę jestem realistką a na ile osobą chodzącą w chmurach i różowych okularach i nie dostrzegająca prawdziwego życia. Żadna z pań nie wie, czy w moim życiu były łzy, zderzenia ze ścianą, ale oceniają. Może po prostu muszą dać upust swoim emocjom. OK.

Ale ja jestem Realistką i Wierzę w CUDA. ZAWSZE.

Kto nie wierzy w cuda, nie jest realistą. 

Dawid Ben Gurion

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Post od tego, co nie jest dobre

Sami szyjemy swoje szczęście

Adwent to czas radości i dzielenia się nią